poniedziałek, 11 marca 2013

Czy dziecko może być ciekawsze od internetu?


Treści dostępne w różnych mediach są tak atrakcyjne, że z łatwością wygrywają z rutyną i nudą dnia codziennego. W takim samym stopniu dotyczy to dorosłych jak i dzieci, co karykaturalnie możnaby ukazać na zdjęciu rodzinnym, na którym każdy patrzy w swojego smartfona. Proces ten jest już nieodwracalny, czy tego chcemy czy nie, warto więc chyba rzetelnie go przemyśleć.

Zainteresowani mogą w zasadzie nie dostrzegać problemu w tej sytuacji, ale strumień informacji powoli osłabia więzi międzyludzkie i odzwyczaja od bycia off-line, mogąc doprowadzić do uzależnienia podatne osoby. Nie sądzę, by rozwiązaniem było odcięcie się od nowoczesnego świata, chodzi raczej o umiejętne korzystanie z jego dobrodziejstw.

Nic tak nie cieszy jak uśmiech dziecka, no chyba że ten sam uśmiech po paru godzinach prostych zajęć i nie ważne, że psychologowie wciąż podkreślają jak ważny jest kontakt z potomkiem. Skoro problem leży w przepaści pomiędzy atrakcyjnością dwóch sposobów spędzania czasu, to trzeba tą przepaść zasypać, a nie z poświęceniem i z obowiązku ciągle przez nią skakać. Wiadomości ze świata dorosłych, wysoko wyspecjalizowana praca czy hobby raczej nie będą atrakcyjne dla dzieci, podobnie jak bajki, gry edukacyjne czy idole nastolatków dla dorosłych. Trzeba zatem poszukać innych pomysłów.

Odkrywanie wspólnych zainteresowań wymaga trochę wysiłku i kreatywności, zajrzenia w głąb swojej duszy, przypomnienia dawnych marzeń. Niezrealizowane fantazje wydają się być dobrym rozwiązaniem, gdyż niwelują przewagę nad dzieckiem jaka jest w innych dziedzinach, ale wymagają wejścia na nieznany grunt i pokazania własnych słabości. "Zawsze chciałem przestudiować hisotrię muzyki klasycznej, jazzu, malarstwa itp. ale jakoś nie było na to czasu", to może teraz razem z dzieckiem. "W liceum uczyłem się francuskiego jako drugiego języka i zawsze mi się podobał", a może zajęcia manualne jak np. majsterkowanie czy szycie, pograć razem w pokera zamiast nudnych gier edukacyjnych, pouprawiać sport, potańczyć, pośpiewać karaoke, poczytać zakurzoną księgę religijną albo filozoficzną, od biedy nawet pograć na konsoli. Możliwości jest wiele i warto też wykorzystywać czas na obowiązki domowe, które dzięki temu zlecą szybciej i przyjemniej.