tag:blogger.com,1999:blog-86174355149673193392024-02-18T21:58:20.516-08:00myśli nieuczesaneniecodzienne spojrzenie, głębsze przemyślenie, faktów skojarzenie ze szczyptą humoru.maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.comBlogger128125tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-45127328575433081042019-10-17T09:53:00.002-07:002019-10-17T09:53:45.855-07:00Słoń na sznurku
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Elephant, Africa, African Elephant, Kenya, Tsavo, Trunk" height="212" itemprop="contentURL" src="https://cdn.pixabay.com/photo/2013/05/17/07/12/elephant-111695_960_720.jpg" width="320" /> </i></div>
<div align="justify" class="western" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div align="justify" class="western" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="justify" class="western" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<i>Mężczyzna przechodząc koło słoni zatrzymał się zdziwiony
faktem, że te potężne zwierzęta przywiązane są tylko cienką
liną do przedniej nogi. Żadnych łańcuchów ani klatek. Oczywistym
było, że słonie mogły w każdej chwili uwolnić się, ale tego
nie robiły. Zobaczył w pobliżu tresera i zapytał go, dlaczego
zwierzęta tak stoją i nie próbują uciec. Gdy są bardzo młode i
dużo mniejsze – rzekł treser – używamy takich samych lin i
wtedy są one wystarczające, by je zatrzymać. Gdy dorastają wciąż
wierzą, że lina je powstrzyma, więc nigdy nie próbują się
uwolnić.</i></div>
<div align="justify" class="western" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="justify" class="western" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Możemy teraz okrasić naszą historię motywacyjnym banałem „Nigdy
nie poddawaj się!” albo zastanowić się, dlaczego słonie i
ludzie tak postępują. Mózg człowieka jest organem zużywającym
najwięcej energii a i tak jego możliwości są ograniczone.
Myślenie jest bardzo kosztowne i może nawet przyprawić o ból
głowy, zatem lenistwo umysłowe ma bardzo silne uzasadnienie
praktyczne. Nie ma sensu ponownie wykonywać tych samych lub bardzo
zbliżonych obliczeń, wystarczy zapamiętać użyteczny wynik.
Przeliczymy wszystko ponownie, gdy dostrzeżemy znaczącą zmianę
okoliczności. W większości sytuacji sprawdza się to doskonale, no
chyba, że zmiana będzie bardzo powolna i długotrwała, tak jak w
przypadku naszego słonia.</div>
<div align="justify" class="western" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="justify" class="western" style="font-weight: normal; line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Jest jeden rodzaj zmiany, który jest jeszcze trudniejszy do
dostrzeżenia – jest to powolna zmiana na gorsze. Jeśli na
przykład przez lata wymarzona ścieżka kariery zmieni się w ślepy
zaułek, apetyczne ciacho w słodkiego pączka lub idealny partner w
toksyczną relację, to możemy dodatkowo wypierać docierające do
nas sygnały. Nieprzetworzone emocje zaczną kłębić się pod
powierzchnią świadomości owocując depresją.</div>
<div align="justify" class="western" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="justify" class="western" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
Prawdziwy morał tej historii powinien zatem brzmieć: <b>„Zauważaj
zmianę i szansę w codziennych sytuacjach”</b>. Świeże
spojrzenie na samego siebie nie jest łatwym zadaniem, ale z pomocą
mogą przyjść nam lustra w postaci innych osób. W tym przypadku
paradoksalnie dalsi znajomi lub obcy mogą łatwiej zauważyć zmianę
niż najlepszy przyjaciel, z którym mamy kontakt przez cały czas.
<b>Warto zatem zwracać uwagę na zdziwienie przechodzącego koło
naszych słoni mężczyzny.</b></div>
maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-86426019356826393062017-08-16T08:50:00.000-07:002017-09-28T23:25:28.342-07:00Model przedsiębiorstwa dla późnego kapitalizmuPobawmy się w mały
eksperyment myślowy, w projektowanie idealnego świata a konkretniej
w projektowanie idealnej firmy. Każdy start-up dąży do
wyskalowania w korporację, w trakcie tego procesu początkowi
założyciele i właściciele kapitału staną się bajecznie bogaci
a późni pracownicy korpo będą niemalże niewolnikami. Oryginalna
myśl komunistyczna zakładała zmiany przedsiębiorstw w
spółdzielnie będące współwłasnością pracowników, co
niestety nie sprawdziło się, zwłaszcza przy skalowaniu na całe
Państwa. Spróbujmy rozważyć model łączący te dwa pomysły,
które oddzielnie mają swoje wady i może na wzór zachodnich
socjaldemokracji wyjdzie z tego coś ciekawego. Jako jedyne założenie
filozoficzne przyjmuję równą wartość pracy i kapitału, co jest
ewidentnie zachwiane w obecnym świecie.
<br />
<br />
Pomysł jest prosty:
przedsiębiorstwo posiada dwie odrębne pule akcji – jedne dla
pracowników i drugie powiązane z kapitałem. Obie pule są sobie
równe pod względem prawa głosu i prawa do dywidend, ale akcje z
obu pól są różne i wzajemnie niewymienne. Każdy pracownik
dostaje po 100 akcji pracowniczych po przepracowaniu roku (lub
odpowiedni ułamek przy niepełnym etacie albo części roku), prawo
głosu i dywidendy są proporcjonalne do ilości posiadanych akcji.
Akcje powiązane z kapitałem powinny być sprzedawane po rosnących
cenach (np. wykładniczo – każda następna 1,01 raza droższa), by
finansować wzrost firmy i premiować wczesnych inwestorów, którzy
ponieśli większe ryzyko, prawo pierwokupu mają pracownicy.
<br />
<br />
Trochę
namieszaliśmy tworząc dwie pule akcji, ale jakie to przyniesie
korzyści? Pracownicy mając z definicji równe prawo głosu nie będą
potrzebowali związków zawodowych. Jakość ich pracy będzie
realniej przekładać się na ich wynagrodzenie, psychologicznie będą
bardziej utożsamiać się z firmą będąc jej współwłaścicielami.
Jeżeli ponadto przyjmiemy zasadę, że akcje pracownicze nie
przepadają po odejściu z firmy, to będzie to forma emerytury (choć
systematycznie malejącej). Każdy z nas ma tylko określoną i
zbliżoną ilość lat życia, poświęcenie ich danej firmie byłoby
sprawiedliwie wynagrodzone. Wisienką na torcie byłby fakt, że
pracownicy sami pilnowaliby finansowych przekrętów, by nie
uszczuplić własnych dywidend.
<br />
<br />
Jakieś minusy?
Zmiana sposobu myślenia a zmiany nie są łatwe i nikt chętnie nie
oddaje władzy…maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-33431442084931192242016-11-28T13:13:00.000-08:002017-09-11T00:26:16.317-07:00A może faktycznie żyjemy w symulacji?Jeśli dobrze zastanowić się nad prawami fizyki, to wydają się one ułatwiać i w ogóle umożliwiać takie zadanie.<br />
<br />
Zgodnie ze szczególną teorią względności, nic nie może poruszać się szybciej niż prędkość światła. Nawet jeśli dwie rakiety wyruszyły z punktu A w przeciwnych kierunkach z prędkością światła, to w ich lokalnych układach odniesienia druga rakieta porusza się tylko z prędkością światła! Fakt, ten powoduje, że istnieje odgórne ograniczenie potrzebnej prędkości teoretycznego komputera symulującego nasz Wszechświat.<br />
<br />
Mechanika kwantowa ze stałą Plancka i zasadą nieoznaczoności Heisenberga gwarantują, że nie zakopiemy się w nieskończoność w coraz dokładniejszych obliczeniach. Co więcej w pewnym momencie możemy po prostu wylosować nowy stan układu zgodnie z wyliczonym prawdopodobieństwem.<br />
<br />
Ogólna teoria względności również przemawia za symulacją, to że czas płynie wolniej w pobliżu obiektów z dużą masą (zegar w dolinie chodzi wolniej niż na wysokiej górze, a najbardziej zwalnia w pobliżu czarnej dziury) można by tłumaczyć większą ilością potrzebnych obliczeń, gdy w pobliżu znajduje się więcej cząstek z masą wchodzących w oddziaływania. Nieeuklidesowa geometria powoduje natomiast, że świat nie jest przestrzennie nieskończony.<br />
<br />
Fakt, że zbudowanie symulatora naszego Wszechświata jest chociażby teoretycznie możliwe, nie oznacza wcale, że byłoby to łatwe. Potrzeba by co najmniej tyle pamięci, ile jest cząstek elementarnych, co byłoby dość dużym pudełkiem, no chyba że w świecie w którym powstałby symulator stała Plancka miałaby znacząco mniejszą wartość lub nie byłaby ograniczeniem. Podobnie obliczenia trwałyby bardzo długo, no chyba że w świecie w którym powstałby symulator prędkość światła miałaby znacząco większą wartość lub nie byłaby ograniczeniem.<br />
<br />
Czy jesteśmy w stanie rozstrzygnąć czy żyjemy w symulacji czy nie? Na pewno nie będzie to tak łatwe jak déjà vu w <a href="http://www.imdb.com/title/tt0133093/">Matrix</a> czy brak tekstur w odludnych miejscach <a href="http://www.imdb.com/title/tt0139809/">13 Piętra</a>. Wydaje się to jednak teoretycznie możliwe, np. poprzez bardzo dokładne przyjrzenie się generatorowi liczb losowych napędzającemu mechanikę kwantową. Gdyby komputer, który symuluje nasz Wszechświat, był układem dyskretnym a nie idealnie analogowym, to wyliczane prawdopodobieństwa również miałyby charakter dyskretny a może nawet ich rozkłady byłyby tylko dyskretnymi przybliżeniami analogowych funkcji.<br />
<br />
Czy fakt ewentualnej symulacji ma dla nas jakiekolwiek znaczenie? Jeśli pominiemy kwestie duszy, to nie ma większej różnicy, czy programy zawarte w naszych sieciach neuronowych działają na prywatnych maszynach białkowych, czy są wykonywane w jednym wielkim symulatorze, efekt byłby taki sam z dokładnością do izomorfizmu. Zbytnie przywiązanie do ciała nie ma również sensu z tego powodu, że tak naprawdę co pięć lat wszystkie atomy w naszym ciele ulegają wymianie. Jest jednak inne ryzyko, ktoś niestety może wyciągnąć wtyczkę z prądu, gdy symulacja
osiągnie lub nie swój założony cel. Celem takim nie musi być
pozyskiwanie energii jak w Matrix czy rozrywka jak w 13 Piętrze a np.
eksperyment naukowców mający coś powiedzieć o ich świecie.<br />
<br />
Na przykład wyobraźmy sobie, że w społeczeństwie prawdziwego wszechświata nadal wartki jest spór pomiędzy kreacjonistami i ewolucjonistami i ktoś przygotował eksperyment pokazujący, że powstanie świadomości jest nie tylko prawdopodobne a niemalże nieuniknione. Warunki muszą być zbliżone, żeby można było przenieść wnioski, ale jednak trochę uproszczone, żeby było to wykonalne. Podobnie możemy wymyślić inne eksperymenty kosmologiczne: dla jakich wartości stałych fizycznych wytworzy się inteligentne życie / los wszechświata potoczy się w założony sposób / dowiemy się ile jest ciemnej materii albo problem optymalizacyjny, którego odpowiedzią będzie liczba cząstek w zadanym stanie a tylko przez przypadek powstało na nich życie.maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-29287889329364805242016-10-25T06:25:00.000-07:002016-10-25T06:32:29.684-07:00Sukces... w liczbach<br />
Ciekawe informacje można znaleźć pod hasłem "social mobility", które w skrócie mówi o tym jak zmieni się grupa dochodowa od urodzenie (to co zapewnili rodzice) do dorosłości (to na co zapracowało się samemu lub z pomocą). Spójrzmy na poniższy wykres z <a href="https://www.bostonfed.org/inequality2014/papers/reeves-sawhill.pdf">https://www.bostonfed.org/inequality2014/papers/reeves-sawhill.pdf</a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSEOtW4OldPVHGnBLvxiSlaE1s749N4tk6dl6ciyQ72Oq_uAs_M0-PtXM1pHKXIRhRlbHu6oBP7PdFF0J5fDccAg3F3yh57P7m22HTRm5iaB6PHmL_j3UBuABg7AfGvbR_en3M9d4TUz0/s1600/14720495_10154601740094909_8420293554814000660_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="195" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSEOtW4OldPVHGnBLvxiSlaE1s749N4tk6dl6ciyQ72Oq_uAs_M0-PtXM1pHKXIRhRlbHu6oBP7PdFF0J5fDccAg3F3yh57P7m22HTRm5iaB6PHmL_j3UBuABg7AfGvbR_en3M9d4TUz0/s320/14720495_10154601740094909_8420293554814000660_n.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
Jeśli urodziłeś się biedny to masz większe szanse być biednym, jeśli urodziłeś się bogaty to masz większe szanse być bogatym, jak urodziłeś się w klasie średniej to masz równe szanse zostać bogatym/biednym/klasą średnią. Niezbyt to optymistyczne i sprawiedliwe, ale można na sprawę spojrzeć inaczej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgHDyyk6hcdLDYKW2CFac3_LV4otTbwUZqa6n4_RsbGM6sSFfd0REriZRequtRt1EHSVEzTVaqPzB5jszGB9v1l7i80dswBw20ao9aXloURXjJXR4UTjzDaD_2Q78R5LJweuCUcfaACO4/s1600/income.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="195" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgHDyyk6hcdLDYKW2CFac3_LV4otTbwUZqa6n4_RsbGM6sSFfd0REriZRequtRt1EHSVEzTVaqPzB5jszGB9v1l7i80dswBw20ao9aXloURXjJXR4UTjzDaD_2Q78R5LJweuCUcfaACO4/s320/income.png" width="320" /></a></div>
<br />
Przy tak symetrycznym wykresie, masz średnio pół na pół szanse radzić sobie lepiej niż swoi rodzice i jest to o tyle łatwiejsze im niżej stoi poprzeczka. Nawet mając niezależnego od siebie pecha i rodząc się w Q1 masz 2/3 szans zajść dalej. Rodząc się w Q5 masz najlepsze szanse tam pozostać, ale niestety raczej spadniesz w dół!<br />
<br />
Spójrzmy jeszcze na diagram z <a href="http://eprints.gla.ac.uk/3141/1/intergenerational__social_mobility.pdf">http://eprints.gla.ac.uk/3141/1/intergenerational__social_mobility.pdf</a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwpHuJvUPC67AkGLDBBepZ2s-4W6tJXQtSM2pi7xj-sj-da-8svPPOCqnK5dALkey_JgmfFwqve2uX6xZGWOjpbXVSEfJdjUnHreMz6Pjhn2FwfOV1YPX45sNyYlNjo4a5oxpboi61MNc/s1600/diagram.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="135" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwpHuJvUPC67AkGLDBBepZ2s-4W6tJXQtSM2pi7xj-sj-da-8svPPOCqnK5dALkey_JgmfFwqve2uX6xZGWOjpbXVSEfJdjUnHreMz6Pjhn2FwfOV1YPX45sNyYlNjo4a5oxpboi61MNc/s320/diagram.png" width="320" /></a></div>
<br />
Skrócone pola:<br />
"Father's class" = "Father's social class"<br />
"1st class" = "Social class of 1st job"<br />
"F1" = "Social position at midlife (F1)"<br />
Bogaty tatuś załatwi dobrą szkołę i pierwszą pracę, ale IQ jest jednak ważniejsze (.43) dla końcowego sukcesu.maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-59279795893940351172016-09-08T06:11:00.000-07:002016-09-08T06:11:05.972-07:00SukcesJaki jest jego sekret?<br /><br />Na początek przeprowadźmy mały eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w grupie kosmonautów mających zaraz wylądować na nieznanej planecie i ją zasiedlić. Każdy z nas ma tylko kilka niezbędnych rzeczy i zupełnie nie wiemy co nas tam spotka. W takiej sytuacji zawieramy umowę społeczną mającą obowiązywać w naszym nowym świecie. W obliczu niewiadomej możemy umówić się, że każdy będzie wykonywał to na czym się zna a owocami pracy będziemy dzielić się po równo. Po lądowaniu okaże się jednak, czy najbardziej potrzebujemy silnych wojowników by walczyć z wrogimi kosmitami albo czy najbardziej potrzebujemy wynalazków konstruktorów które pozwolą nam przeżyć w ciężkich warunkach albo czy rozchwytywani będą artyści pomagający zabić nudę w rajskim ogrodzie. Z dodatkową wiedzą równy podział może wydawać się niesprawiedliwy a ponadto niekorzystny dla całej grupy, bo nie będzie motywował/zmuszał jednostek do przekwalifikowania się według bieżących potrzeb.<br /><br />Nasz prosty eksperyment oprócz wyboru pomiędzy komunizmem a kapitalizmem pokazuje bardzo ważną rzecz, sukces jednostki jest w ogromnej mierze rolą przypadku w postaci zewnętrznych okoliczności, na które nie ma ona wpływu. Analizy czynników sukcesu start-upów stawiają właściwy czas wyżej niż pomysł i jego skuteczne wykonanie [<a href="https://www.ted.com/talks/bill_gross_the_single_biggest_reason_why_startups_succeed">https://www.ted.com/talks/bill_gross_the_single_biggest_reason_why_startups_succeed</a>]. W średniowieczu osiłek za męstwo w bitwie stawał się panem feudalnym a obecnie w Polsce w wyniku globalizacji raporty płacowe faworyzują mózgowców z sektora IT. Część prac jest trudniejsza od innych, ale często lepiej wiedzie się przeciętnej osobie we właściwej branży niż wybitnej w niewłaściwej. <br /><br />Uproszczony eksperyment zakładał równy start wszystkich, co również nie jest zgodne z rzeczywistością, bo za sukcesem jednostki często stoją pokolenia przodków. Wszyscy gramy w tej samej loterii, ale bogaty może kupić więcej losów, np. zdawać latami na wymarzone studia, położyć firmę i nie spłacać kredytów do końca życia. Świadomość posiadania kilku losów na loterii pozwala podejmować bardziej ryzykowne ale potencjalnie bardziej korzystne wybory, gdy przy małej ich liczbie czasem lepiej stawiać na pewniaki. Jeśli rodzice osiągnęli sukces w jakiejś branży, to mogą przekazać odpowiednią wiedzę i kontakty, jeśli oczywiście latorośl chce podążać tą drogą i okoliczności zewnętrzne nie uległy zmianie. Jako efekt regresji do średniej, dziecko raczej nie będzie tak utalentowane jak jego wybitni rodzice, co może być dla niego dużym ciężarem i może zaprzepaścić ich dokonania.<br /><br />Sukcesu warto uczyć się od tych, którzy go systematycznie osiągają, ciekawą analizę przeprowadza K. Kłopotowski w książce "Geniusz Żydów na rozum polski". Górale z góry Synaj, mają ogromną nadreprezentację wśród bogaczy, noblistów, itd. Stawiają oni na dobre wykształcenie i kontakty, które między innymi zawiera się na uczelniach. Potrzebny jest jeszcze ten łut szczęścia, którego nie boją się oni szukać w niepopularnych niszach.<br /><br />Niestety nie ma jednej prostej recepty, gdyż każdy by jej już używał, a stare recepty nie działają, bo świat już się zmienił. Możemy tylko uczyć się i nawiązywać kontakty w dziedzinie którą kochamy lub która najlepiej płaci i czekać na swoją szansę.maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-68539899671355789612016-02-19T02:06:00.001-08:002016-02-19T02:09:07.362-08:00Building a robotSome time ago I've found on the web this really cool but outdated tutorial: <a href="https://www.sparkfun.com/tutorials/304">https://www.sparkfun.com/tutorials/304</a><br />
<br />
I've ported the code to Python, because OpenCV is only maintained for C++ and Python.<br />
The results can be found here: <a href="https://dl.dropboxusercontent.com/u/1542785/PanTiltFaceTracking.zip">https://dl.dropboxusercontent.com/u/1542785/PanTiltFaceTracking.zip</a><br />
Hardware and arduino software should be done according to the original tutorial.<br />
<br />
For Python part I assume that Linux and Python are installed and other prerequisites can be obtained using:<br />
<br />
<i>sudo apt-get install python-numpy<br />sudo apt-get install python-opencv</i><br />
<br />
To run the program simply type:<br />
<br />
<i>sudo ./go</i><br />
<br />
Administrative privileges are needed to access arduino serial port. In case when a wrong camera is used just change the first argument in "go" from 0 to 1...<br />
<br />
Have fun!maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-9068579651941286042015-11-19T23:54:00.000-08:002015-11-19T23:54:57.528-08:00The ultimate guide to life<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;"><i>"When
I was a little boy, my father told me to always listen to my heart.</i></span><br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;"><i>When
I was a big boy, my father told me that only money counts.</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;"><i>The
wind blows and breaks the weak trees, the wind blows and pets the strong trees.
The most important thing is to be strong."</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">This
is a free translation of the "<a href="https://www.youtube.com/watch?v=mmmJ9ltyWjQ">Kiedy byłem małym chłopcem</a>" ("When
I was a little boy") song by the famous polish blues band Breakout. This
great piece really puzzles my children: which advice is the right one, why did
the father lie at some point? Let's take a closer look at all three advices
with a little help of physical and cognitive sciences, but we'll start in the
reverse order.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">3. The most important thing is to be
strong</span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">The
weak are meat the strong do eat. Being strong is a basic principle of life, we
were shaped by the evolution to maximize our chances of survival and
reproduction, otherwise we wouldn't be here. So that's it, the end of the song
presents the ultimate wisdom, which can also be applied to the companies or the
nations and help us mentally endure during the bad times.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">Well,
not so fast, there are some catches. First of all being strong can lead to an
arms race, stifling the cooperation and possibly leading to a risky
confrontation, it also consumes an energy, which we'll examine later on.
Secondly it doesn't change our fate, which is death, so maybe the resistance is
futile. Even if we come up with a recipe for immortality, the stars will burn
out and the whole Universe will become cold and inhabitable, we can't win with an
entropy.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">2. Only money counts</span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">Money
makes the world go round. This saying depicts the role of the money in our
society, which is an equivalent of the energy in physics, nothing happens
without it. Connection between the money and the energy is more than symbolic,
because for example we need the money to buy a fuel or an electricity, and
without them all the present social structures would die, just like a living
creature without a food. So focusing on the money (or the energy in general)
seems like a very good advice.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">Life
needs the energy to fight with the entropy, but the energy comes from the
outside world, making life a predator. Becoming stronger in order to grab more
energy creates an addiction to the higher energy needs, which can backfire when
the environment changes and the energy supply becomes short. That’s why the
nature doesn’t blindly seek for more, but rather reach some equilibrium and
minimize the energy consumption where possible.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">1. Always listen to your heart</span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">There
seems to be a more precious resource than the energy, which is our limited
time. We can spend the time to get more energy, but we can’t buy the time back.
Think about it for a while, you can even measure with a stopwatch what really
matters in your life. Here we reach our first advice, listen to your heart to
know what really matters. It may seem a bit cheesy or sentimental, but it has
another strong justification. Every second you process a huge amount of data
from your senses. Most of this information is discarded and the emotions filter
what gets attention, what gets analyzed and remembered, which is very efficient
and saves a lot of energy. We can even think of ourselves as the patterns of
neurons getting excited by the certain inputs.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">Listening
to the emotions which provide the optimal default hints for our specie to
survive and reproduce in the Stone Age may not always be the best in the modern
times. Evolution never optimized us for a precise reception of the reality, we
get it as a side effect to a degree in which it helps us to survive and
reproduce at the minimal energy costs, keep this in mind and don’t treat your
world image too literally. Our genes didn’t have enough time to adapt to the
abundance of food, to the lack of most dangers, to the longer lifespan and to
the complexity of the modern world, instead our cognition is full of biases,
which make us vulnerable and are ruthlessly abused by the marketing folks. Of
course we can rely on the science for the better hints and practice Buddhist
like discipline to retain a better control of our emotional life, but it’s very
difficult as those things are so deeply wired in our brains.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">Reading between the lines</span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">After
analyzing all three advices we can see that none of them is perfect, they all
have the strong bases, but can fail us in the certain situations, they can also
produce either similar or contradictory hints. Father didn’t lie, things are
just more complicated. There are no golden rules and there can’t be, because it
all depends on both our abilities and the external conditions. What used to
work for some great person, probably won’t work for us, because we are
different and the world has already changed since then, otherwise everybody
would simply do it. Luck is an important ingredient of all great successes,
because the right abilities must meet the right conditions at the right moment,
the world may not be technologically or socially ready for your great start-up
or it can be already too late, because the competition is too fierce.
Fortunately we don’t have to depend on the luck, but should rather help it by
adapting to the changing environment conditions, which happens to be a
definition of an intelligence.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">Intelligence</span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">Even
a behavior of a simple creature fleeing from a danger and seeking the
opportunities is considered intelligent and our capacities are much bigger. We
can adjust our patterns of behavior, we can predict the changes instead of
being surprised by them, we can even change the environment to better suit us.
It may all sound so simple, but is actually the most difficult thing in the
world, life is the art of making choices. First difficulty comes from the fact
that we can even choose what we want to optimize. If you don’t believe in some
divine powers, then there are no objective values and the whole meaning is just
local and subjectively created by the individuals or the society. It’s even
worse, different people represent different values, which you have to take into
account when optimizing for your own values, and each person including you can
have a conflict among their values. Now let’s add the complexity of the
external world and we can imagine the scale of the problem. I really admire how
our simplified thinking often leads to the surprisingly good results, but
sometimes it fails miserably, in such cases we can only adapt again and again. There
is an interesting alternative definition of the intelligence, which is
maximizing your choice options. This may come at some cost, but in the long run
should allow for a better choice and avoid reaching a dead-end, where you’ll no
longer be able to adapt. This sounds familiar to the notion of freedom, but they
are not always the same.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">Cooperation</span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">Our
specie excels in a cooperation. We have defeated the Neanderthals by
outnumbering them, even though they were stronger and smarter, but the bigger
brain and more muscles required more energy and the same area of land could
feed a smaller group. Cooperation of similar yet diverse individuals have many
benefits: common problems get better solutions as more people work on them or
some specialize in them, resources are used more efficiently when they can be
shared, risk is minimized when people help each other. Contrary to the animals,
which only trust their own herd, we also trust the strangers and can form the
groups as big as the society, which can be compared to a meta-organism or a
human hive. So maybe the final advice should be to join or create the best
groups?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">Being
a group member comes at the cost of freedom, but can actually increase your
choice options as the whole group has more possibilities. On the other hand
being an outcast requires you to be more self-sufficient rather than specialized
or managing, which can be beneficial when the whole group is in trouble.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">Conclusion</span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">My
advice for the children is to adapt using the available information and other advices
as the good hints. Don’t regret your choices, because they were the best what
you could come up with at the given moment, failure is simply a part of a trial
and error process, and if you don’t like the outcomes adapt again…</span></div>
maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-62201682179868003922015-05-14T11:00:00.000-07:002015-05-14T11:03:55.345-07:00BaconWas Francis Bacon right writing <b>"We must obey the forces we want to command."</b>? This quote definitely refers to the virtue called humility, which is not very popular in the modern times. Nevertheless I would like to advocate for the wisdom of this message.<br />
<br />
<i>"If there is one thing the history of evolution has taught us it's that life will not be contained. Life breaks free, it expands to new territories and crashes through barriers, painfully, maybe even dangerously, but, uh... well, there it is"</i>. These words by Dr. Ian Malcolm from Jurassic Park predicted the incoming disaster. Life will eventually find its way through every obstacle, whether we consider biology, business or society. No matter how weak it may seem, plethora of creatures given enough time is unpredictable. Collapse of the slavery was unimaginable for centuries and yet it happened, leading to the society we know today.<br />
<br />
<i>"To answer power with power, the Jedi way this is not. In this war, a danger there is, of losing who we are"</i>. This quote by master Yoda from Star Wars points to another danger. Not only we cannot fully control the reality, but the act of control can change us in a way we do not desire. Control requires us to create the mental models of reality, which are leaky by definition. Incorporating those models in our thinking is changing us, so we must carefully choose them. Famous experiment conducted by Philip Zimbardo with the students acting either as prisoners or guards can be a very good warning. Guards showed no respect to the prisoners, which led to a violence.<br />
<br />
To sum up, Bacon's message is universal and withstands the trial of time, it warns us about the many mistakes that arrogance can lead us to.maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-48644466531622443522014-02-23T09:20:00.001-08:002014-02-23T09:20:28.758-08:00OnaCo to znaczy być człowiekiem?<br />
<br />
Co to znaczy kochać?<br />
<br />
Co może wyniknąć z miłości człowieka i sztucznej intelignecji?<br />
<br />
Jakie są ostateczne wnioski płynące z myślenia?<br />
<br />
Gorąco polecam ten niesamowity <a href="http://www.imdb.com/title/tt1798709/">film</a>.<br />
<br />
<iframe width="560" height="315" src="//www.youtube.com/embed/WzV6mXIOVl4" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-74954708845701398432013-11-22T08:31:00.000-08:002013-11-22T08:31:38.918-08:00Cena prywatnościJak ze wszystkimi rzeczami na świecie, poziom prywatności który mamy jest pewnym kompromisem, warto sobie to uświadomić i znać konsekwencje takiego stanu rzeczy. Chronić możemy naszą tożsamość (w tym osobowość prawną, wygląd), naszą informację medyczną (w szczególności genetyczną), informację o naszych preferencjach i zachowaniach (w szczególności dotyczących wydawania pieniędzy), kanały kontaktu z nami.<br /><br />O ile nie jesteśmy łakomym kąskiem dla służb/szpiegów gospodarczych lub paparazzich, informacją o nas zainteresowany jest głównie biznes oraz być może przestępcy, gdy gra jest warta świeczki. Firmy handlowe chcę przewidywać i wpływać na nasze zakupy, pracodawcy poznać swojego pracownika, ubezpieczalnie unikać wysokiego ryzyka, windykatorzy i telemarketerzy skontaktować się z nami, jest nawet cała branża firm handlująca taką informacją. Dane posiadają pewną wartość a w najgorszym przypadku mogą nawet zostać użyte przeciwko nam lub dać komuś pewną przewagę.<br /><br />Nie ma darmowego lunchu, za zniżkę w programie lojalnościowym, za darmową pocztę na gmail, za darmowe konto w mBanku, za gadżety w zamian za dane kontaktowe płacimy informacją. Zawsze warto się zastanowić czy taka wymiana jest uczciwa i korzystna dla obu stron, zniżki łatwo policzyć, cenę odpowiednich płatnych usług znaleźć. Osobiście z zasady nie udostępniam prawdziwych informacji za jednorazową korzyść, gdyż dane wyszły już na zawsze, pomimo zapewnień o możliwości ich usunięcia.<br /><br />Rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana, czasem nie mamy wyboru alternatywy usługi dającej nam większą prywatność albo inne okoliczności zmuszają nas do użycia konkretnej usługi. Czasem informacja zbierane są bez naszej zgody i wiedzy, co miało np. miejsce w nowych "inteligentnych" telewizorach.<br /><br />Prywatność stoi w sprzeczności z personalizacją, która może bardzo ułatwiać życie i dostarczać interesujących nas informacji. Pamiętać trzeba tylko o tym, że algorytmy będą znały nas dużo lepiej niż my sami a podsuwane rozwiązania są najkorzystniejsze dla drugiej strony a tylko przy okazji dla nas.<br /><br />Żeby docenić wartość prywatności, zobaczmy jak kosztowne, pracochłonne i ograniczające wolność byłoby jej całkowite utrzymanie:<br />- Kanały informacji możemy chronić używając tylko niezarejestrowanego telefonu na kartę, internetu przez ten telefon z dodatkowymi zabezpieczeniami typu VPN/TOR, szyfrowanej poczty na prywatnym serwerze, prywatnego firewalla blokującego domyślnie cały ruch oraz rezygnując całkowicie z ciasteczek i usług w chmurze.<br />- Żeby nie zostawiać informacji finansowych w sklepach i bankach, trzeba zlikwidować wszystkie karty i konta po czym przejść na gotówkę. Gotówka nie inwestowana traci na wartości o inflację i jest bardziej podatna na kradzież więc potrzebujemy sejfu/skrytki, ale nikt nie może np. zablokować nam konta.<br />- Informację medyczną można chronić np. lecząc się tylko prywatnie i przychodząc z własnym zeszytem jako kartą choroby.<br />- Żeby nie zostawiać informacji państwu trzeba pracować i wynajmować mieszkanie na czarno oraz nie korzystać z rzadnych jego usług, co jest dość niewygodne i ryzykowne.<br />- Swój wygląd możemy chronić chodząc w kapturze lub masce.<br />- Zostaje nam już ostatnie niestety najsłabsze ogniwo czyli inni ludzie. Informujemy bliskich o zostaniu objętym programem ochrony świadków i znikamy na wieczną samotność... lub sfingujemy własną śmierć po wykupieniu ubezpieczenia na życie. Załatwiamy fałszywe dokumenty, bo zawsze mogą się przydać.<br /><br />Wdrażanie kolejnych punktów z powyższego planu jest coraz bardziej uciążliwe i budzące podejrzenia o chorobę psychiczną lub działalność przestępczą. Właśnie walka z mafią jest jednym z argumentów za całkowitą likwidacją gotówki, ale bądźmy czujni, bo któregoś dnia obudzimy się z chipem...maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-35084212037949510442013-10-25T05:35:00.000-07:002013-10-25T05:48:15.276-07:007 kryteriów wyboru idealnej pracyCiężko porównuje się jabłka do pomarańczy, ale nawet w takim przypadku można przyznawać punkty za doznania zmysłów, wartości odżywcze, cenę, itp. Wybór owocu odbywa się najczęściej intuicyjnie, natomiast nad pracą w której spędzamy jedną trzecią życia warto się lepiej zastanowić.<br />
<br />
1. Ciekawa branża<br />
Czy firma pracuje w branży pokrywającej się z naszymi pasjami, czy umieramy w niej z nudów? Czy zmieniamy świat na lepsze, czy zamiast tego mamy dylematy etyczne? W przypadku firm informatycznych rozważania dotyczą również dziedziny z której pochodzą klienci.<br />
<br />
2. Zespół i kultura organizacji<br />
Czy wolę szalony start up czy spokojną pracę w korporacji? Jacy ludzie pracują w firmie, czy jest dużo rówieśników?<br />
<br />
3. Wynagrodzenie<br />
Czy firma płaci średnią rynkową dla odpowiednich stanowisk, czy odbiega od niej w którymś kierunku?<br />
<br />
4. Rozwój umiejętności<br />
Czy posiadam umiejętności potrzebne do pracy w firmie i czy będę mógł je dalej rozwijać?<br />
<br />
5. Dodatkowe atrakcje<br />
Lista zachęt może być długa, począwszy od zagranicznych delegacji i imprez integracyjnych po różne inne bonusy.<br />
<br />
6. Perspektywy kariery<br />
Czy firma rozwija się i jest wystarczająco duża by można było w niej awansować? Jak wygląda struktura hierarchiczna?<br />
<br />
7. Udogodnienia i uciążliwości<br />
Jak blisko lub daleko będę miał do pracy? Czy godziny pracy są elastyczne a może można pracować z domu?<br />
<br />
Pora teraz na algorytm, dla każdego kryterium przyznajemy +1/-1 lub 0 gdy nie możemy się zdecydować albo +2/-2 gdy firma bardzo się pod jakimś względem wybija, sumujemy et voila!<br />
<br />
Oceny są oczywiście subiektywne i ta sama firma może zostać różnie oceniona przez inne osoby. Co więcej nawet ocena tej samej firmy przez tą samą osobę może ulec zmianie w czasie. Ciekawym ćwiczeniem jest wykonanie porównania byłych, obecnego i potencjalnych pracodawców. Dla byłych pracodawców można nawet policzyć dwie wersje - jak przychodziliśmy i odchodziliśmy z firmy. Miłej zabawy i owocnych wyborów!maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-72454852122279860972013-05-03T03:12:00.000-07:002013-05-03T03:12:12.266-07:00ImagineWyobraź sobie piękny film o odwadze upadania i życia w pełni możliwości, o iluzoryczności naszych doznań i wyobrażeń, o ponadprzeciętnej zmysłowości. Głębokie filozoficzne studium teorii poznania i tego czym jest prawda. A teraz wyobraź sobie, że jest to historia o osobach niewidzących. Obraz ten powinien zobaczyć każdy niewidomy, który patrzy a nie widzi.<br />
<br />
<iframe width="560" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/PspROQgS9MI" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-74474418623988576212013-04-11T02:46:00.000-07:002013-04-11T02:46:08.507-07:00Pora umierać<br />
Film ten to nostalgiczna opowieść o czasie odmierzanym biciem zegara, piciu herbaty z porcelanowej filiżanki, dbałości o język, szacunku dla drugiego człowieka i o przemijaniu. Prosta historia w pięknych obrazach pobudza do refleksji.<br /><br />Tik tak, tik tak, memento mori, memento mori, nowe zegarki i komórki już nie tykają. Nie biją też co pół godziny rozpoczynając kolejne rytuały dnia, zamiast tego mamy ciągły napływ strumienia informacji.<br /><br />Włożenie choć odrobiny dodatkowego wysiłku w daną czynność, zmienia całkowicie jej odbiór i nadaje jej sensu. Dołóżmy jeszcze do tego piękno i mamy znany od wieków sposób na jakość życia, niestety zapomniany już i na nowo odkrywany kawą w starbucks.<br /><br />Język, którym się posługujemy kształtuje nasze myśli i nasz obraz świata, stąd dbałość o niego nie jest przesadną pedanterią, bo długoterminową alternatywą jest "me like", "me no like".<br /><br />Empatia umiera w pośpiechu, egoizm odbiera szacunek innym, ale również nam samym, a bez tego nie ma człowieczeństwa.<br /><br />Gorąco polecam, <a href="http://www.filmweb.pl/Pora.Umierac">Pora Umierać</a>.maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-4805888809495427932013-03-18T06:04:00.000-07:002013-03-18T06:32:22.596-07:00Infografika: Światowy Dzień Świadomości Autyzmu<br />
<img border="0" src="https://dl.dropbox.com/u/1542785/infografika_autyzm.png" />
<br />
Wersja do druku do pobrania <a href="https://dl.dropbox.com/u/1542785/infografika_autyzm.pdf">tutaj</a>.
<br />
Chcesz wiedzieć więcej, potrzebujesz pomocy lub chcesz pomóc:
<a href="http://silentio.pl/" imageanchor="1" ><img border="0" width="550" src="http://silentio.home.pl/nowa/data/documents/1_procent_891-240-bb.jpg" /></a>maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-69942786304582735462013-03-11T10:02:00.000-07:002013-03-11T10:02:06.423-07:00Czy dziecko może być ciekawsze od internetu?<br />Treści dostępne w różnych mediach są tak atrakcyjne, że z łatwością wygrywają z rutyną i nudą dnia codziennego. W takim samym stopniu dotyczy to dorosłych jak i dzieci, co karykaturalnie możnaby ukazać na zdjęciu rodzinnym, na którym każdy patrzy w swojego smartfona. Proces ten jest już nieodwracalny, czy tego chcemy czy nie, warto więc chyba rzetelnie go przemyśleć.<br /><br />Zainteresowani mogą w zasadzie nie dostrzegać problemu w tej sytuacji, ale strumień informacji powoli osłabia więzi międzyludzkie i odzwyczaja od bycia off-line, mogąc doprowadzić do uzależnienia podatne osoby. Nie sądzę, by rozwiązaniem było odcięcie się od nowoczesnego świata, chodzi raczej o umiejętne korzystanie z jego dobrodziejstw.<br /><br />Nic tak nie cieszy jak uśmiech dziecka, no chyba że ten sam uśmiech po paru godzinach prostych zajęć i nie ważne, że psychologowie wciąż podkreślają jak ważny jest kontakt z potomkiem. Skoro problem leży w przepaści pomiędzy atrakcyjnością dwóch sposobów spędzania czasu, to trzeba tą przepaść zasypać, a nie z poświęceniem i z obowiązku ciągle przez nią skakać. Wiadomości ze świata dorosłych, wysoko wyspecjalizowana praca czy hobby raczej nie będą atrakcyjne dla dzieci, podobnie jak bajki, gry edukacyjne czy idole nastolatków dla dorosłych. Trzeba zatem poszukać innych pomysłów.<br /><br />Odkrywanie wspólnych zainteresowań wymaga trochę wysiłku i kreatywności, zajrzenia w głąb swojej duszy, przypomnienia dawnych marzeń. Niezrealizowane fantazje wydają się być dobrym rozwiązaniem, gdyż niwelują przewagę nad dzieckiem jaka jest w innych dziedzinach, ale wymagają wejścia na nieznany grunt i pokazania własnych słabości. "Zawsze chciałem przestudiować hisotrię muzyki klasycznej, jazzu, malarstwa itp. ale jakoś nie było na to czasu", to może teraz razem z dzieckiem. "W liceum uczyłem się francuskiego jako drugiego języka i zawsze mi się podobał", a może zajęcia manualne jak np. majsterkowanie czy szycie, pograć razem w pokera zamiast nudnych gier edukacyjnych, pouprawiać sport, potańczyć, pośpiewać karaoke, poczytać zakurzoną księgę religijną albo filozoficzną, od biedy nawet pograć na konsoli. Możliwości jest wiele i warto też wykorzystywać czas na obowiązki domowe, które dzięki temu zlecą szybciej i przyjemniej.maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-50782186055572244122013-03-09T12:03:00.000-08:002013-03-18T06:04:50.490-07:00Infografika: Czy warto robić porządek?<br />
<img border="0" src="https://dl.dropbox.com/u/1542785/infografika_porz%C4%85dek.png" width="550" />maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-51266741673088856262013-02-22T13:33:00.000-08:002013-02-22T13:33:34.309-08:00Internet przyszłości<br />
Za sprawą RSS, Facebook, Twitter sieć coraz bardziej postrzegana jest jako strumień napływających informacji. Wiadomości, rozrywka, informacje osobiste, wszystko składa się na worldstream:<br /><a href="http://www.wired.com/opinion/2013/02/the-end-of-the-web-computers-and-search-as-we-know-it/">http://www.wired.com/opinion/2013/02/the-end-of-the-web-computers-and-search-as-we-know-it/</a><br /><br />Głównym problemem staje się jednak zalew informacji. Kanały RSS portali informacyjnych dostarczają bardzo dużo informacji, z których tylko część okazuje się naprawdę ważna czy ciekawa. Trochę lepiej wychodzą na tym tle agregatory typu Digg, przefiltrowana informacja jest istotna dla większości ludzi, jednak nie koniecznie dla nas. Podobnie strumienie osób w serwisach społecznościowych mogą nas interesować np. tylko w zakresie wspólnego hobby a już nie koniecznie gustu muzycznego.<br /><br />Personalizacja informacji w najprostszej wersji ma postać filtru anty-spamowego, który możemy uczyć wskazując niechciane informacje. W ten sam sposób można wyróżniać ważne rzeczy, obecnie dzieje się to już automatycznie, dzięki Knowledge Graph każda osoba korzystająca z Google widzi inny internet:<br /><a href="http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104665,12701537,_To__czym_zajmujemy_sie_w_Google_u__to_budowanie_uzytecznej.html">http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104665,12701537,_To__czym_zajmujemy_sie_w_Google_u__to_budowanie_uzytecznej.html</a><br />
<br />
Połączenie tych dwóch trendów da nam spersonalizowany strumień informacji, który tylko zgrubnie z początku zdefiniujemy lub wręcz zostanie to zrobione pól/automatycznie. Do przewidzenia tego nie trzeba być wizjonerem, chciałbym zatem zwrócić uwagę na możliwe implikacje.<br /><br />Atrakcyjność wirtualnych informacji powoduje coraz większą alienację w rzeczywistym świecie, ale może dobrany algorytmem partner i przyjaciele, posiadający zsynchronizowane gusty, będą atrakcyjniejsi niż osoby dotychczas złączone mniej lub bardziej przypadkowym miejscem i czasem?<br /><br />Inteligentny strumień informacji nie będzie mógł być przeplatany prymitywnymi reklamami, moim zdaniem zmianie musi ulec cały model biznesowy. Już dziś Google przerażająco trafnie odgaduje potrzeby konsumenta i podsuwa reklamy, nie są one jednak dobre dla mnie. Podobnie do "doradców finansowych" podpowiada mi się produkt z którego doradca będzie miał najwyższą prowizję (który reklamodawca zapłaci najwięcej za AdWrods), a nie ten, który jest dla mnie najlepszy. Gdyby jednak doradca dostawał procent ze sprzedaży, to dobrałby najlepszy produkt według posiadanych informacji zamiast ryzykować odejście klienta do konkurencji, zawsze przecież może on sam porównać ceny i opinie.maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-1598352835102398102013-01-11T05:47:00.000-08:002013-01-11T09:50:26.379-08:00Forex: ubezpieczenie od ryzyka walutowego<br />
Forex często bywa postrzegany jako kasyno, w którym gracze chcą zarobić miliony. Ma to pewne uzasadnienie, o czym pisałem w <a href="http://mmorfe.blogspot.com/2012/10/ile-da-sie-zarobic-na-forex.html">poprzednim tekście</a>. Dziś chciałbym się zastanowić, czy nie można w bezpieczny sposób wykorzystać tego narzędzia do innego celu, jakim jest ubezpieczenie od ryzyka kursowego.<br />
<br />
Problem ten dotyczy sporej części społeczeństwa, Polacy posiadają 720 tysięcy kredytów hipotecznych w walucie, wiele zaś firm prowadzi interesy z kontrahentami z zagranicy, przeważnie z Unii Europejskiej. W obu przypadkach wahania kursu w odpowiednią stronę to nieoczekiwany zysk, w przeciwnym zaś przypadku nadwyrężenie budżetu domowego lub firmy. Można oczywiście niespodziewane nadwyżki odkładać na czarną godzinę, ale przy logarytmiczno-normalnym rozkładzie wahnięć kursu i tak nie gwarantuje to nam całkowitego bezpieczeństwa.<br />
<br />
Duże podmioty mogą wynegocjować w banku wymianę waluty w określonym dniu po określonym kursie. Wadą takiego rozwiązania jest oczywiście prowizja i fakt, że nie zyskam gdy kurs pójdzie w pożądanym przez nas kierunku. Wymiana opcjonalna byłaby obarczona bardzo wysoką prowizją.<br />
<br />
Forex wydaje się oferować odpowiednie narzędzie do niwelacji ryzyka kursowego. Dla potrzeb dalszego rozumowania przyjmijmy, że posiadamy kredyt w walucie i tym samym niekorzystny jest dla nas wzrost kursu tej waluty w stosunku do złotówki. Rozwiązaniem naszego problemu jest automat ustawiający zlecenie oczekujące Buy na pewnym poziomie, nazwijmy go "poziomem ubezpieczanym", z najniższym dopuszczalnym Stop Loss. Zlecenie po zapadnięciu Stop Loss jest ponawiane. Rozpatrzmy możliwe scenariusze wydarzeń.<br />
<br />
Kurs cały czas pnie się w górę, po niekorzystnych wiadomościach w telewizji, zlecenie oczekujące jest wykonane, nie następuje jednak wykonanie Stop Loss. Jest to przypadek w którym zadziała nasze ubezpieczenie, zyski z Forex pokryją nam całe straty, niezależnie od ich wielkości. Gdy kurs cały czas pnie się w dół, zlecenie oczekujące nie zostaje wykonane i po stronie Forex nic się nie dzieje, zyskujemy zaś płacąc niższą ratę kredytu. Najgorszym przypadkiem są dla nas ciągłe wahania kursu w przedziale [poziom ubezpieczany, poziom ubezpieczany-SL]<poziom poziom="poziom" ubezpieczany-sl="ubezpieczany-sl" ubezpieczany="ubezpieczany">, gdyż powodują każdorazową stratę w wysokości SL, co stanowi koszt naszego ubezpieczenia.<br /><br />Jaki zatem będzie koszt takiego ubezpieczenia? Mamy tu dwa komponenty, pierwszy to zwrotne zabezpieczenie kontraktu terminowego, dla dźwigni 1:100 wynoszące 1% ubezpieczanej kwoty. Druga część to straty wynikające ze Stop Loss, których ilość trzeba oszacować. W tym celu trzeba niestety przeprowadzić dalsze badania empiryczne, żeby poznać rozkład prawdopodobieństwa ilości wykonań stop Loss w zależności od poziomu ubezpieczanego w ciągu na przykład roku. Jest szansa, że będzie on korzystniejszy od rozkładu wahnięć kursu, zwłaszcza w przypadku krosów z PLN, które mają dość wysokie spready, co może zniechęcać do spekulacji i powodować mniej oscylacji. Istnieje też pewne ryzyko, że inni gracze rynku zaczą wykorzystywać naszą strategię, ale tu znów wysokie spready powinny zniechęcić do skalpowania.<br /><br />Jedynym parametrem systemu jest poziom ubezpieczany (być może mierzony relatywnie w stosunku do aktualnego kursu). Samo jego przekroczenie nie jest jeszcze bolesne, ale zwiększa ryzyko oscylacji. Dalsze badania empiryczne powinny też wskazać optymalny sposób doboru poziomu ubezpieczanego.<br /><br />Podsumowując, nasz automat nie jest nastawiony na zarabianie milionów, a na poniesienie pewnej kontrolowanej straty lub zysku w ściśle określonych okolicznościach powiązanych ze światem zewnętrznym. Chciałbym teraz zaprosić do dyskusji czytelników. Czy zdecydowałbyś się na ubezpieczenie od ryzyka kursowego w takiej postaci? Jaką składkę gotów byłbyś ponieść w % (w przypadku rat chodzi o % ich sumy w ubezpieczanym okresie), by np. przez rok spać spokojnie z opcją na zysk? Jakie widzisz inne niż przedstawione mocne i słabe strony takiego rozwiązania oraz wszelkie inne komentarze...</poziom>maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-81547763904194180902013-01-07T11:22:00.001-08:002013-01-07T11:22:38.237-08:00Przeminęło<br />
Za nami kolejny arbitralny punkt kontinuum czaso-przestrzennego, masowa euforia i histeria na sylwestrze z Polsatem, okresowy przypływ wrażliwości, by znów spokojnie wrócić do normalności... a raczej codzienności.maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-91272545457612874892013-01-04T02:52:00.000-08:002013-01-04T02:52:36.503-08:00Żegnamy reklamy<br />
Rezygnując z krociowych zysków ;) zaprzestaję wspierania jednego z filarów konsumpcjonizmu.maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-66459416842556688222013-01-03T00:37:00.000-08:002013-01-03T06:32:07.343-08:00Syzyf<br />
Dzień dobry Entropio,<br />
<br />
Dziś już na pewno zrobię porządek w swoim domu, życiu i głowie.<br />
Nie wygląda to jednak dobrze, świat wciąż dorzuca mi swój chaos.<br />
Moje małe zwycięstwo i tak przybliżyłoby Cię do wygrania wojny na innych frontach, więc jak zwykle Prokrastynacja ocali trochę niskiej entropii dla przyszłych pokoleń.<br />
Jedyna nadzieja w cofnięciu czasu, bo na razie przegrywam 11874 do zera.maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-59214295509044234862012-12-28T01:55:00.004-08:002012-12-28T01:55:57.201-08:00Wampiry<br />
Ten interesujący mem potrafi przekształcić przydługą historyjkę o problemach nastolatków w Sagę Zmierzch.<br />
<br />
Jakie jest jego źródło, bo przecież, jak z dobrymi dowcipami, musi być w nim ziarenko prawdy. Pewne etapy rozkładu pośmiertnego człowieka mogą bardzo pobudzać fantazję, czerwony kolor można zinterpretować jako wypitą krew, zmianę pozycji jako nocne wędrówki, nabrzmienie jako nadludzkie moce a odgłos uchodzących gazów po wbiciu kołka jako krzyk wampira.<br />
<br />
Cóż zatem nadaje atrakcyjności tym zabobonom, że wciąż mają się tak dobrze? Pociągająca z pewnością jest nieśmiertelność - odwieczne pragnienie człowieka, jak też i inne moce. Picie krwi ma konotacje z brutalnym aktem seksualnym, nie przez przypadek w większości scen wampir gryzie młodą piękną kobietę. Został jeszcze drzemiący w człowieku pierwotny lęk przed pożarciem, niemal już zagłuszony z powodu braku naturalnych wrogów. Nowy wyimaginowany drapieżca oprócz przewagi fizycznej dorównuje ludziom intelektem, dzięki któremu ujarzmiliśmy inne bestie. Daje mu to poczucie wyższości, przynależności do elity mogącej wyznawać nietzscheańskie wartości - "The weak are meat the strong do eat".<br />
<br />
Wampiry są uosobieniem wszystkiego tego, czym człowiek nie jest albo nie może być we współczesnym społeczeństwie, skrywanymi pragnieniami ciemnej strony natury ludzkiej i pewną formą katharsis. Tajemnicze i romantyczne stworzenia grane przez hollywoodzkich przystojniaków jak Brad Pitt i Pattinson są doskonałym towarem, na który jest zapotrzebowanie.maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-78913180516022469082012-12-16T00:27:00.001-08:002012-12-16T00:27:32.580-08:00Wielka Unifikacja ;)<br />
Kończąc mini-serię wpisów o FB, tak ku własnej przestrodze, doklejam blog do fejsa. Dzięki aplikacji <a href="http://www.networkedblogs.com/">Networked Blogs</a> wpisy automatycznie będą pojawiać się w obu mediach.maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-68748491072892621422012-12-15T07:45:00.000-08:002012-12-15T07:48:38.214-08:00Lajk<br /><object width="560" height="340"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/ruOWrPuNGp4&hl=pl&fs=1&start=428&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/ruOWrPuNGp4&hl=pl&fs=1&start=428&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="560" height="340"></embed></object><br />
<br />
"Żegnaj słodkie życie, żegnaj piękny świecie, wyznam co lubiłem nim mnie zabijecie."<br />
Czyżby słowa Thackeraya były prorocze, zapis strumienia świadomości w postaci lajków?maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8617435514967319339.post-1865451294759610512012-12-14T12:58:00.000-08:002012-12-14T12:58:14.673-08:00tl;dr<br />
...taki znak naszych czasów. Kompulsywnie zaglądam na fejsa, w poszukiwaniu impulsów świadomości. Dzięki nim czuję, że jestem. Odbieram więc jestem! Błyski myśli rozświetlają noc samotności. Siła bezwładności nadaje sens egzystencji, zewnętrzne moce rzucają mną w różnych kierunkach i jakoś się toczy...<br />
<br />
Nie, to nie moja bajka. Opcja Hide skutecznie odfiltrowuje szum, trzy głupie posty i znikasz ze ściany. Pan Hyde szybko jednak zostaje prawie sam. Prawie, więc chyba jeszcze nie czas usiąść w lotosie i olać to wszystko...maciekhttp://www.blogger.com/profile/15161426925146608867noreply@blogger.com0